Dyskurs ze współczesnością

Kazimierz Surowiec

Dyskurs ze współczesnością. O postaciach władców w powieściach piastowskich Karola Bunscha

Na powieściach piastowskich Karola Bunscha odcisnęła swe piętno współczesność. Jego debiutancka powieść historyczna Dzikowy skarb, powstała w latach II wojny światowej w okupowanym przez Niemców Krakowie, gdzie zagrożenie polskości ze strony hitlerowców skłaniało do refleksji nad zagrożeniem germańskim 1) w czasach dynastii Piastów. Wprawdzie pisarz zastrzegał się, że nie stosuje kostiumu historycznego 2), nie mówi o czasach współczesnych ustami swych bohaterów, ale też nie o taką bezpośrednią zależność tu chodzi.

Trzeba bowiem zgodzić się z Jerzym Skórnickim, że „pisarz współczesny sięgając po temat historyczny nie może się na jego gruncie poruszać, nie przenosząc nań doświadczeń swojego czasu”3). Dzieło jest bowiem tworem o genezie jednostkowej i społecznej, a więc zwykle uzależnione od kontekstu historycznego czasu, w którym żyje pisarz. Daty wydań niektórych powieści Bunscha i przesłanie ideowe tych utworów korespondują bowiem z czasem współczesnym pisarzowi.

Budowa państwa polskiego w nowym kształcie ideowym po roku 1944 wymagała przecież głębokiego przeorania świadomości narodowej i określenia sił społecznych, które ową przemianę determinują. Na nowo też trzeba było określić rolę jednostek i grup społecznych w procesie dziejowych przeobrażeń. Analogie historyczne między tworzeniem nowego kształtu państwowości a jej rodzeniem się przed tysiącem lat były uderzające. Bunsch starał się również, by jego powieści formułowały określoną wartość ideową, pozwalającą prowadzić dyskurs o współczesności w kategoriach dyskusji o roli państwa, powinnościach obywatelskich, relacji państwo – jednostka, a także centralizacji i decentralizacji władzy państwowej.

Tworząc cykl powieści o dynastii Piastów, od Mieszka I aż po lata panowania Władysława Łokietka 4), koncentrował się na określeniu społecznych i personalnych determinant procesu rodzenia się polskiej państwowości, przyczynach jej integracji i okresowej dezintegracji. Interesowały go też okresy restauracji państwowości i siły sprzyjające tym procesom. Skupiał się także na kreacji postaci władców, starając się rozwikłać charakterologiczne i mentalne zagadki konkretnych postaw bohaterów, jeśli rzutowały one na podejmowanie określonych decyzji, wyznaczających bieg dziejów państwa. Połączenie personalistycznego traktowania dziejów z kreowaniem historii jako gry interesów różnych grup społecznych i religijnych, to charakterystyczne cechy popularnych powieści historycznych Bunscha.

Krytyka literacka zgodnie uznała autora Dzikowego skarbu za kontynuatora tradycyjnego schematu dziewiętnastowiecznej powieści historycznej, zwłaszcza w jej odmianie dokumentarnej. Z doświadczeń pisarskich, przede wszystkim Kraszewskiego i Sienkiewicza, pisarz przejął bowiem model romansu historycznego, w którym losy autentycznych postaci stanowią kanwę historyczną, natomiast ciąg zdarzeń związanych z postaciami fikcyjnymi jest konstruowany wedle schematu przygodowego 5). Kreacja bohatera literackiego, będącego postacią historyczną, nie jest zadaniem łatwym, gdyż działają tu przeciwstawne tendencje: troska o wierność portretu psychologicznego nakazuje przedstawiać bohatera jako człowieka o zróżnicowanych cechach charakterologicznych, natomiast źródła historyczne ograniczają możliwości twórcze pisarza. Dlatego Bunsch wielokrotnie pisze posłowia do swych powieści, by wyjaśnić, w jakim zakresie kierował się ustaleniami badaczy, bądź którą z hipotez historyków przyjął, a co jest jego interpretacją pisarską.

W tym sensie jego metoda twórcza była w opozycji do nowoczesnych tendencji beletrystyki historycznej, w której pisarze „śledzą analogie i podobieństwa do naszych czasów, odczytują dramat historii jako dramat postaw moralnych, starają się ukazać mechanizmy decydujące o biegu dziejów, dążą do historiozoficznych uogólnień”6). Choć Bunsch nie dokonuje bezpośrednio analizy procesu dziejowego, to samo ukształtowanie tworzywa powieściowego daje możliwość określenia sposobu widzenia przeszłości przez autora, zaś beletrystyczna rekonstrukcja zdarzeń historycznych pozwala uchwycić zasadnicze rysy historiozoficznej postawy pisarza. Charakterystyczna dla Bunscha jest także kreacja wszechwiedzącego narratora, który wielokrotnie przyjmuje postawę komentatora zdarzeń historycznych i postaw bohaterów. Ten relacjonująco-
komentatorski sposób wypowiedzi narratora ułatwia pisarzowi formułowanie ocen i wartościowanie postaci.

Bunscha interesuje głównie problem władzy, sposobów jej sprawowania i wpływu rządzących na politykę państwa. Z tego też względu pierwszoplanowymi bohaterami swych powieści czyni postacie władców polskich: Mieszka I (Dzikowy skarb – 1945, Ojciec i syn – 1946), Bolesława Chrobrego (Ojciec i syn, Rok tysięczny – 1961), Mieszka II (Bracia – 1976), Bolesława Zapomnianego i Kazimierza Odnowiciela (Bezkrólewie – 1979), Kazimierza Odnowiciela (Odnowiciel – 1984) Bolesława Śmiałego (Imiennik, t. I, Śladem pradziada, t. II, Miecz i pastorał – 1949, Przekleństwo – 1973), Władysława Hermana (Przekleństwo – 1973), Bolesława Krzywoustego (Zdobycie Kołobrzegu – 1952, Psie Pole – 1953 ), Bolesława Wstydliwego (Powrotna droga – 1971), Władysława Łokietka (Wawelskie wzgórze – 1953, Wywołańcy – 1958, Przełom – 1964). Tak pomyślany cykl powieściowy nie jest tylko ilustracją okresów panowania poszczególnych władców, gdyż Bunsch podchodzi do materiału historycznego w sposób twórczy. Zasadniczo pozostaje wierny faktom, jednakże tam, gdzie pojawiają się kwestie sporne czy też w pracach badawczych istnieją „białe plamy”, daje własną interpretację dziejów 7). Nie stworzył też cyklu o władcach z dynastii piastowskiej, jako że nie napisał powieści o ostatnim Piaście na tronie polskim, Kazimierzu Wielkim 8). Interesowały go postacie władców, którzy tworzyli państwo polskie, budowali jego potęgę lub przeciwnie, poprzez swe działania doprowadzali do dezintegracji kraju i walk wewnętrznych. Prezentując książąt i królów budujących zręby państwa, rzutował ich działania na tło europejskie, by pokazać walkę o pozycję Polski wobec państw ościennych. Starał się przy tym rozwikłać zagadki konkretnych postaw bohaterów i ich stanów świadomości, a także zgłębić motywy ludzkiego działania.
Bunscha jako pisarza interesowały przede wszystkim zasadnicze koncepcje polityczne Piastów, gdyż to one wyznaczały bieg polskiej historii. Dlatego w swoich powieściach odwołuje się on do kategorii narodu, szukając w dążeniach do władzy wybitnych jednostek, w interesach politycznych i gospodarczych grup społecznych, dążnościach rodowych, wreszcie w konflikcie dawnej i nowej wiary, napędowych sił historii. Skupia się więc na problematyce kształtowania się narodu z odrębnych plemion lechickich, a za podstawowe czynniki sprawcze uważa strategiczną myśl polityczną wybranych władców, skojarzoną z rozwojem społeczności polskiej w duchu chrześcijańskim.

Kreacja postaci władców wpisuje się więc w koncepcję historiozoficzną Bunscha. Spośród władców polskich, na podstawie ich kreacji, można wyodrębnić kilka charakterystycznych wizerunków. Dla pisarza najważniejsze było państwo, jego integracja i umacnianie roli Polski wobec sąsiadów. Władcy, którzy realizowali z sukcesem te zasady, byli budowniczymi państwa bądź jego restauratorami po okresie dezintegracji, doczekali się pisarskiej akceptacji, bo Bunsch deklaruje: „zawsze oceniam fakty pod kątem interesów Polski”9). Ci zaś, którzy przez brak koncepcji politycznej, brak talentów wodzowskich czy też niedołężne postępowanie osłabiali państwo, zasłużyli na miano władców nieudolnych. Inaczej przedstawia się sprawa kreacji Bolesława Śmiałego. Bunsch docenia jego rolę w umacnianiu państwa, ale wskazuje też na niemożność zharmonizowania poczynań władcy i środowiska, zwłaszcza kościelnego, co uczyniło zeń władcę tragicznego.

Budowniczowie państwa

Tworzony w latach okupacji Dzikowy skarb rozpoczyna cykl powieści piastowskich, w których Bunsch ukazuje polityczne, społeczne i religijne determinanty przemian w dziejach Polan. Osią konstrukcyjną powieści są konflikty polityczne: Polan i Germanów, religijne: wyznawców bogów słowiańskich i wiary chrześcijańskiej, wreszcie społeczne na styku interesów plemiennych i rodzącego się państwa, a następnie walka możnowładztwa o swoja pozycję w państwie. Panowaniu pierwszych Piastów poświęca Bunsch trylogię: Dzikowy skarb, Ojciec i syn oraz Rok tysięczny. Uwaga pisarza koncentruje się w nich na zgłębieniu fenomenu procesu dziejowego: fakt historyczny a tworzący go człowiek. Przyjęcie takiego sposobu widzenia przeszłości tłumaczy Bunsch następująco: „Fakty, wydarzenia, możemy znaleźć w opracowaniach stricte historycznych. W powieściach szukamy czegoś innego. Wielkich ludzi widzianych od kuchni, ich słabości, zalet. Oczywiście, muszę trzymać się faktów, ale mogę sobie pozwolić na ich interpretację. Poza tym muszę znaleźć motywy postępowania moich bohaterów”10).
Dożywający swych dni Ziemomysł, ojca Mieszka, władca o charakterze plemiennym, ma świadomość, że wraz z nim odchodzi stary porządek społeczny, wierzenia i obyczaje pogańskie, a zmiany są potrzebą czasu. Konfrontacja z zachodnimi i południowymi sąsiadami uświadamia mu bowiem pewien anachronizm funkcjonowania organizmu plemiennego Polan. Wierzył więc, że te zmiany wprowadzi jego następca: „Mieszko rozum ma bystry i świat poznał, a młodsze oczy lepiej widzą. Jemu ufam, że nowe drogi znajdzie” 11). Pisarz nie krył osobistej fascynacji tą postacią, wskazując w wywiadach jej źródła: „Bezpośrednim bodźcem, który mnie skłonił do przeniesienia akcji mej pierwszej powieści w czasy Mieszka I, było pokrzywdzenie przez naszą literaturę historyczną tego budowniczego zrębów państwowości polskiej. Mieszka I uważam za jedną z największych postaci w naszych dziejach”12).
Nic więc dziwnego, że w kreacji Bunscha, Mieszko to władca obdarzony genialną świadomością historyczną, wykraczającą nawet poza ramy jego czasów, który ma wizję działań, jakie musi podjąć, budując nowe państwo plemion, mówiących językami słowiańskimi, a także ich uwarunkowań: „Mnie nie nowy Bóg potrzebny, ale nowy porządek i ludzie, którzy go wprowadzić potrafią”13).

Pisarz pokazuje więc nieprzeciętny typ umysłowości Mieszka, który nie tylko „rozum ma bystry i świat poznał”14), ale wie, ku czemu dąży. Jego atutem jest też charyzmat przywódczy, który czyni z władcy człowieka świadomego celów, jakie pragnie osiągnąć. Ta umiejętność określania strategicznych planów politycznych pozwala Mieszkowi dostrzec najistotniejsze wyzwania swoich czasów, zdefiniować je i sprostać im w działaniach jako władca.
Pisarz eksponuje realizację przez Mieszka zasady potrójnej jedności: jedno państwo, jeden władca, jedna religia, gdyż tylko scentralizowany organizm państwowy, w którym władza jest hierarchiczna, a ludzie wyznają jednego boga, zapewni organizmowi państwowemu wewnętrzną spójność. Chrześcijaństwo z jego koncepcją władzy monarszej pochodzącej od Boga, mogło być takim ideowym fundamentem władzy. Książę Mieszko upowszechnia też przekonanie o świętości „krwi piastowskiej”15), co umożliwia mu skuteczny opór przeciw zakusom wyodrębniającego się jako samodzielny stan możnowładztwa, dążącego do osłabienia władzy centralnej, gdyż ta ogranicza jego rolę w państwie 16).

Na tym tle pisarz pokazuje kształtowanie się decyzji Mieszka I o przyjęciu chrześcijaństwa, które wzmocniłoby jego rządy, a równocześnie wybiło argument możnowładcom niemieckim o potrzebie chrystianizacji pogańskich Polan. Przekonanie o dobrodziejstwach nowej wiary determinowało też jego plany matrymonialne: „Nie kobiety mi trzeba, bo dość ich mam, tylko chrześcijańskiej księżniczki (…)”17). Wybór Dobrawy i powierzenie misji chrystianizacyjnej Czechom, narodowi słowiańskiemu, to dla pisarza dowód dalekowzroczności władcy, który potrafił osiągnąć dzięki temu cele państwowe i dynastyczne. Taką ocenę władcy podziela Paweł Jasienica, który dowodzi, że „pierwsze kroki Mieszka na nowej drodze od razu nacechowane były przezornością i rozumem”18).

Natomiast sam Mieszko I, w ujęciu Bunscha, do chrześcijaństwa dojrzewał stopniowo, przechodząc od zafascynowania formami kultu do kierowania się w swoim życiu prawidłami wiary. Proces wewnętrznej przemiany, który się w nim dokonuje, jest wynikiem przełamania poczucia nieograniczonej wolności jako władcy i dowodzi duchowej ewolucji księcia.

W Ojcu i synu Bunsch raz jeszcze dokonuje charakterystyki Mieszka jako średniowiecznego księcia i człowieka. Pokazuje motywy rządzenia i determinanty polityki w opozycji do nauk Kościoła i kanonicznych zasad wiary:

Pobożność i bogobojność uważał za potrzebną u ludzi zwyczajnych, czcił ją w Dobrawce czy Jordanie za jej niewątpliwą szczerość, a sam pobożność udawał, bo musiał, bo uważana była powszechnie za pierwsza cnotę monarchy tego czasu i warunkiem była dobrych stosunków z Kościołem. Lecz zbyt długo żył w pogaństwie, zbyt dobrze znał świat i ludzi, i zbyt wielu zbrodniom pod pokrywką nabożnych pobudek się przypatrzył, by pozwolić sobie ręce wiązać w wyborze środków, które do jego celów zmierzały. Wrogami nie miał zamiaru się krępować, lecz wiedząc nawet, że grzech popełnia, uważał, że dokonywane pokuty rachunek jego z Bogiem wyrównają, a poprawić się szczerze zamierzał, gdy… zwycięży 19).

W powieści tej znajdziemy też pogłębiony psychologicznie rysunek władcy jako człowieka rozdartego między poczuciem ważności swego dzieła a miłością ojcowską. Zdaje sobie sprawę z faktu, że jego godnym następcą może być tylko najstarszy z synów, Bolesław, zaprawiony w bojach i przygotowany do rządzenia. Miłość do pozostałych dzieci wymagałaby natomiast obdarzenia ich poszczególnymi dzielnicami, a to mogłoby spowodować walkę o władzę. Pisarz ujmuje ten dylemat w formę rozmyślań władcy:

Czyżem winien, że zmęczonego już i samotnego omamiła chytra niewiasta (Oda – przyp. K.S.) tym, czegom się za młodu wyrzekł dla swego dzieła? Czyżem winien, że pokochałem jej dzieci i przez troskę o nie rozdzieliłem com sam w trudzie złączył? Że kłodę rzuciłem pod nogi temu, co dzieło moje dalej ma prowadzić, by może obalił się na niej? Sercu i dumie za ciasno w jednej piersi 20).

Bunsch unika bezpośredniej oceny decyzji władcy. Wyraża ją pośrednio poprzez przytoczenia słów samego Mieszka, obrazujących konsekwencje podjętych decyzji o charakterze państwowym: „(…) moje jest dziedzictwo i zrobię, co zechcę. A moje jest, bom je trudem całego życia, wyrzeczeniem i krwią własną kupił”21). To niewątpliwie bolesny rozrachunek z realizowaną konsekwentnie polityką budowania wielkiego państwa narodowościowego. To także gorzka refleksja władcy, który lękał się o przyszłość piastowskiego dziedzictwa jako konsekwencji swej decyzji: „Przeżyłem sam siebie”22).

Bunsch kreuje więc Mieszka I jako twórcę koncepcji politycznej, którą realizują jego potomkowie, budując scentralizowane państwo polskie. „W średniowieczu – jak dowodzi Paweł Jasienica – państwo i władza nad nim uważane były za prywatną własność rodziny panującej”23). Autor Dzikowego skarbu pokazuje drogę księcia od władania jednym plemieniem do państwowości polskiej, jednoczącej wiele plemion słowiańskich. Docenia jego koncepcję polityczną oraz strategię jej realizacji.

Bolesław Chrobry 24), kontynuator drogi politycznej Mieszka, to w kreacji Bunscha postać dynamiczna. Pisarz pokazuje go najpierw jako młokosa, butnego i popędliwego, opanowanego żądzą walki i przygody. Lata pobytu w Niemczech jako zakładnika, ukształtowały w nim nie tylko nienawiść do germańskiej nacji, ale pozwoliły poznać kulisy polityki i sprawowania władzy. One także – w koncepcji kreacyjnej pisarza – wyznaczyły główny kierunek polityki zagranicznej Bolesława, wymierzony w ekspansjonistyczne dążenia germańskie. Następca tronu stopniowo dojrzewa do sprawowania władzy, a zderzenie z odmienną kulturą, innym trybem rządzenia i podejmowania decyzji, pozwoliły mu lepiej zrozumieć mechanizmy władzy, by w przyszłości wykorzystać je dla realizacji swych celów.

Bunsch eksponuje dwa sukcesy władcy: zjazd gnieźnieński i koronację na króla Polski. Według pisarza Bolesław potrafił się doskonale wpisać w koncepcję cesarza Ottona III o chrześcijańskim państwie pokoju. Jego wizje mógł bowiem polski władca realizować na terenach Słowiańszczyzny. Dlatego otrzymuje tak ważny dla ówczesnych wierzących symbol wiary, jak włócznię św. Maurycego. Wprawdzie śmierć cesarza niweczy te plany, ale polski władca potrafił wykorzystać jego sympatię dla swych celów państwowych. Koronacja Bolesława wieńczy bowiem starania o koronę, co uniezależnia Polskę od Cesarstwa Niemieckiego i umacnia jej rolę wśród ludów słowiańskich.
Bunsch wskazuje przy tym, że Bolesław – w przeciwieństwie do ojca – nie potrafił wyrzec się szczęścia osobistego dla władzy. Małżeństwo z Emnildą to efekt uczucia, a nie względów dynastycznych. Konsekwencją tego związku będzie bratobójcza walka o tron pomiędzy odrzuconym Bezprymem a Mieszkiem II. Pogwałcenie praw pierworództwa, charakterystycznych dla kultury słowiańskiej, kultywującej patriarchalny układ stosunków rodzinnych, zaważy na losach państwa. Pisarz pokazuje więc Chrobrego jako władcę przede wszystkim walecznego, mądrego i zdecydowanego, który umie realizować swoje plany strategiczne, a w dążeniu do celu łamać opór przeciwników, nawet wysoko postawionych w hierarchii, jak choćby druga żona Mieszka, Oda. Jest więc nie tylko zwycięskim wodzem, ale i królem dbającym o porządek i sprawiedliwość. Czyni więc z niego symbol potęgi państwa polskiego 25).
Idealizacyjny kanon kreacyjny, jaki obserwujemy w przypadku postaci Mieszka i Bolesława Chrobrego sprawia, że ich sylwetki psychologiczne nie są pogłębione. Pisarzowi zależało jednak na ukazaniu motywacji działań bohaterów, a nie na ich przeżyciach psychicznych. „Mieszko i Chrobry – dowodził Bunsch w wywiadzie – to dla mnie prawdziwi twórcy państwowości polskiej”26).

Odnowiciele państwa

Sprawa integracji i dezintegracji państwa stała się wyznacznikiem oceny poszczególnych książąt i królów. Dlatego obok władców – budowniczych państwa, w pisarskiej hierarchii wyróżnia Bunsch tych władców Polski, którzy podjęli trud restaurowania państwa. Należą do nich Kazimierz zwany Odnowicielem i Władysław, który zyskał miano Łokietka.

Postać Kazimierza pokazuje pisarz na tle politycznych sprzeczności między władzą centralną a wielmożami, a także w okresie ostrego konfliktu religijnego, skutkującego porzucaniem wiary katolickiej przez poddanych i niszczeniem jej głosicieli. Władca potrafił jednak stworzyć i zrealizować strategię odbudowy państwa. Pisarz wskazuje jej trzy filary: umiejętna polityka zagraniczna, odbudowa organizacji kościelnej i łagodne postępowanie wobec poddanych. Kreuje więc postać władcy jako męża stanu, a nie wojownika, bardziej ceni jego talenty dyplomatyczne, niż waleczność rycerską. Podkreśla przy tym odmienność koncepcji wprowadzania na powrót chrześcijaństwa do Polski, co uwidaczniają słowa biskupa Stefana:

Siłą wasz wielki przeddziad krzyż u nas wprowadził, bo siłę miał, by opór złamać. (…) Za dziada waszego, któren srogimi karami za nieprzestrzeganie boskich i kościelnych przykazań groził, znowu lud się przeciw nim podniósł. Siłą go przytłumił, bo siłę miał. Wy sił nie macie, miłościwy panie, dobrocią wam działać przydzie 27).

Na kartach powieści wielokrotnie pojawia się motyw odbudowy organizacji kościelnej kraju jako zadania nadrzędnego dla władcy, gdyż faktycznie była ona równocześnie ważnym elementem struktury państwa. Z tego też względu wysiłki księcia kierowały się także na odtworzenie wewnętrznej organizacji swego dziedzictwa, mimo że w ocenie bohaterów powieści jest to zadanie ponad siły jednego człowieka: „Pokolenia budowały, co ninie zburzono, pokoleń trzeba, by odbudować”28).
Pozytywnej oceny Kazimierza jako władcy dokonuje wspomniany już Paweł Jasienica: „Nie brakowało mu ani talentu wodza, ani odwagi osobistej. Ale sprawy wojny były u niego całkowicie podporządkowane rozumowi męża stanu, który dąży do rzeczywistych korzyści i nigdy ich nie poświęca dla efektu, sławy bitewnej, patetycznego gestu (…)”29). Natomiast postać Łokietka pisarz pokazuje jako człowieka wyjątkowo dynamicznego, żywotnego, obdarzonego przy tym żelaznym zdrowiem, skoro mając 70 lat brał jeszcze udział w wyprawach przeciw Krzyżakom. Docenia jego wysiłek odbudowy państwa i umiejętność dostosowania taktyki działania do wyzwań czasu. Zgodnie ze swoją koncepcją kreowania władców, pisarz obdarza swego bohatera świadomością, że najważniejsza jest integracja państwa, które synowi chciałby zostawić zjednoczone: „Starym już, a na pokolenie to dzieło, którem rozpoczął”30). Kryterium dobra państwa wyznacza działania Łokietka: „I jam nie wieczny, jeno naród nasz, który bez państwa swego w poniewierkę obcych iść by musiał”31). Pisarz pokazuje przekształcanie się Władysława, dzielnicowego księcia, we władcę godnego korony Polski. Czyni to nie tylko poprzez ukazanie zmian w mentalności władcy, ale i w metodach jego postępowania. Wskazuje zwłaszcza na rolę jego kontaktów z władcami państw ościennych i pobyt w Rzymie w kształtowaniu myślenia politycznego władcy. Unika w ten sposób kreowania postaci króla zgodnie z jej wymiarem legendowym 32). Bunsch eksponuje fakt prolitewskiej polityki Łokietka, potwierdzony małżeństwem syna Kazimierza z córką księcia Giedymina Aldoną, jako zapowiedź przyszłej unii polsko-litewskiej. Według pisarza władca Polski doceniał niebezpieczeństwo krzyżackie, dlatego chciał budować szeroką koalicję słowiańską przeciw temu zagrożeniu. Znaczenie zwycięstwa pod Płowcami król oceniał realistycznie:

Wiem ci, że nie koniec jeszcze, nawet na dziś, ale Krzyżakom przestroga, że aby naszą krew wytoczyć, swoją stawić trzeba. To jeno początek ku przykładowi synów i wnuków 33).

Tak sformułowana ocena to niewątpliwie dowód późniejszych doświadczeń historycznych, które rzutowały na literacki kształt wypowiedzi władcy.
Nie ulega wątpliwości, że obaj władcy byli restauratorami potęgi państwa, realizowali dalekosiężne plany, których celem było uniezależnienie Polski od obcych wpływów i umocnienie władzy monarszej, która zapewniałaby siłę państwu i jego sprawną organizację wewnętrzną.

Władca tragiczny

Losy władców, uwikłanych w konflikt z otoczeniem, stwarzały okazję do pogłębienia psychologicznego ich sylwetek, gdyż konieczne było nie tylko ukazanie motywacji politycznej ich działań, ale odsłonięcie pobudek osobistych. Konflikt postaw to sytuacja literacka, która poprzez dychotomię sądów, opinii oraz czynów bohaterów uwypukla przeciwstawne siły, co znakomicie dynamizuje akcję.
Tak właśnie się dzieje w przypadku bohatera Imiennika, Bolesława Śmiałego, zwanego także Szczodrym. W ujęciu Bunscha to godny kontynuator koncepcji państwowej i dynastycznej pierwszych Piastów, obdarzony zaletami znamionującymi nieprzeciętnego władcę i rokującymi wielkie nadzieje na stworzenie potęgi państwa na miarę Chrobrego. Z drugiej jednak strony to człowiek psychicznie słaby, nękany obsesyjnymi lękami, a przy tym obdarzony nadmiernym temperamentem, którego nie potrafi okiełznać. Wizerunku psychologicznego władcy dopełniają buta i pycha, które skłaniały go do rządów despotycznych. Pragnienie wielkości, chęć dorównania czynom wielkich Piastów, czyniły z niego ambitnego monarchę, predestynowanego do kontynuacji dzieła przodków. Bunsch eksponuje jego talenty dyplomatyczne w poczynaniach wobec Stolicy Apostolskiej i umiejętną politykę zagraniczną wobec krajów ościennych. Zwieńczeniem tej polityki jest akt koronacji, gwarantujący pełną niezależność państwa polskiego i wzmacniający rolę króla wśród narodów słowiańskich.
W polityce wewnętrznej Bolesław konsekwentnie dąży do ograniczenia roli możnowładztwa i dostojników kościelnych, chcąc wzmocnić władzę królewską. Czyni więc tak, jak to robili jego wielcy przodkowie, którzy w tendencjach centralistycznych widzieli sposób na budowanie potęgi państwa.

Jednakże uwikłanie w osobiste uczucie do Krystyny z Bużenina i niezgodne z chrześcijańską moralnością postępowanie wobec prawowitej żony, konfliktują go z biskupem krakowskim Stanisławem ze Szczepanowa, strażnikiem zasad etycznych wiary. Bunsch motywuje wprawdzie działanie biskupa także względami politycznymi, niemniej jednak wierność Dekalogowi była silnym argumentem perswazyjnym w ówczesnym sporze władzy świeckiej i duchownej.
Także możnowładztwo jest przeciwne centralizacji władzy kosztem uszczuplenia swoich uprawnień. Bunsch pokazuje więc wielopłaszczyznowy konflikt króla, którego szczytowym momentem jest nałożenie nań klątwy kościelnej i zwolnienie z posłuszeństwa wobec władcy jego poddanych. Bolesław poniósł więc klęskę zarówno jako mężczyzna, jak też i władca. Ostatnim aktem tragedii Śmiałego była jego ucieczka z Polski. Na wygnaniu król ma świadomość swej klęski, ale duma nie pozwala mu uznać się za pokonanego: „Chciałem umrzeć, gdy mnie ten zdrajca (biskup Stanisław – przyp. K.S.) zwyciężył. Pokonany, żyć nie potrafię”34). Mimo roli wygnańca, król nie godzi się na żadne kompromisy, co sprawia, że jego postępowanie kolidujące z rzeczywistą sytuacją, w jakiej się znajduje, jeden z bohaterów powieści, Nawoj ocenia następująco: „Szaleństwo to prawdziwe i iście widzę, że zostanie sam, bo wszystko robi, by tak było”35). Tragizm swej sytuacji dostrzega też i Bolesław: „(…)wiem, że nie zdzierżę sam przeciw całemu światu”36), jednakże duma i poczucie własnej godności nie pozwalają mu zmienić postępowania.

Bunsch pokazuje więc króla, który miał wszelkie przesłanki do wielkości, a za cel życia postawił sobie dorównanie potęgą pradziadowi Bolesławowi Chrobremu. Jednakże jego despotyczne rządy i czyny nieuzasadnione racjami politycznymi, bezwzględność i pycha, nie pozwoliły mu na godne panowanie i pełną realizację dynastycznych planów.

Władcy nieudolni

Zaliczyć do nich można postać Mieszka II 37), którego ostatnie lata panowania cechowały chaos i nieład, sprzyjające konfliktom wewnętrznym i buntowi przeciw nowej wierze. Pisarz obarcza tego władcę nie tylko odpowiedzialnością za straty terytorialne i uzależnienie się od cesarza Konrada II, ale przede wszystkim nieumiejętnością zapewnienia sukcesji tronu, co doprowadziło do walki o władzę między Bolesławem a Kazimierzem. Jednakże Bunsch podejmuje próbę obrony księcia jako człowieka 38), wskazując na okoliczności zewnętrzne, determinujące politykę Mieszka II.

Do tej kategorii władców należy też Bolesław Wstydliwy. Akcja powieści Powrotna droga obejmuje czasy jego panowania, które sam autor tak charakteryzuje: „Kierowałem się (…) chęcią ukazania niedołężnych rządów Bolesława Wstydliwego i konsekwencji dzielnicowego rozbicia Polski – sporów między książętami, co ułatwiło wrogom najazdy, mordy, grabieże (…)”39).
Najlepszym jednak przykładem kreacji utrzymanej w formule władcy nieudolnego jest sposób ukazania Bolesława Zapomnianego w powieściach Bracia i Bezkrólewie, który być może władał po śmierci Mieszka II, ale jak pisze Paweł Jasienica „panował krótko, odznaczył się okrucieństwem i zginął z rąk mordercy”, a przy tym jest to „niepewna wersja” historyczna 40).
Pisarz pokazuje tu konflikt o władzę między potomkami Mieszka II, Bolesławem synem nałożnicy i Kazimierzem synem Rychezy. Z okruchów historycznego przekazu rekonstruuje postać pretendenta do tronu, Bolesława, szukając przyczyn trwającego kilka lat okresu anarchii. Bolesława czyni więc przywódcą buntu przeciw rządom Rychezy i wierze chrześcijańskiej. Stara się wskazać motywy działania młodego księcia, który ów bunt polityczny i religijny chce wykorzystać dla swoich celów. Jednakże próba zdobycia przychylności części możnowładztwa może się odbyć tylko kosztem ograniczenia przyszłych prerogatyw władcy, na co Bolesław nie może się zgodzić. Uwikłany w konflikt z wyższą hierarchią kościelną, nie znajduje i tu poparcia. Bunsch tak konstruuje tę postać, by wskazać cechy mentalne władcy, które stały się przyczyną jego klęski. Porywczość charakteru, nieumiejętność dialogu nawet z ewentualnymi zwolennikami, niezdolność do kompromisu, to cechy, które dyskwalifikowały Bolesława jako władcę. Pisarz wskazuje, że cechą władcy winno być ważenie uczuć, oczekiwań, zamiarów, a także wartości i racji, które nim kierują, gdy chce działać dla dobra państwa. Ma więc rację Zbigniew Płażewski, gdy tak charakteryzuje tę postać: „Wychowany z dala od dworu, rozmiłowany w samotnych wędrówkach i bezpośrednim obcowaniu z przyrodą, nie potrafi postępować z ludźmi (…). Okoliczności obdarzyły go zadaniem, które go przerastało, wymagało innych predyspozycji, odmiennych umiejętności”41). Nie znający mechanizmów władzy Bolesław jest więc z góry skazany na klęskę.

Ukazując postaci władców, Bunsch eksponuje rolę wybitnych jednostek w dziejach, podobnie jak czynili to zwolennicy koncepcji heroizmu demokratycznego 42). Decydujące znaczenie w kreacji władców Polski miała rola, jaką odegrali w dziejach państwowości. Kryterium oceny tych postaci to właśnie ich zdolność kreowania polityki, wybór metod i środków działania. Bunsch wskazuje wielokrotnie, że mądry władca potrafił inicjować procesy społeczne, które służyły umocnieniu jego władzy, czego przykładem Mieszko I czy Bolesław Chrobry. Natomiast myślenie kategoriami dobra rodu, a nie dobra państwa, sprzyjało procesom dezintegracyjnym, czy też prowadziło do konfliktów wewnętrznych, jak po podziale kraju na dzielnice, dokonanym w 1138 roku przez Bolesława Krzywoustego. Pisarz dowodzi przy tym, że istota władzy monarszej w Polsce krystalizowała się w konflikcie z dążeniami możnowładców, zmierzających do feudalizacji stosunków społecznych.

Charakterystyczną cechą kreacji władców w powieściach Bunscha jest ich wyrazistość. Pisarz starał się budować postać poprzez kilka najważniejszych rysów jej charakteru, dzięki czemu także ich rysunek psychologiczny nie był nazbyt skomplikowany. Są to więc zwykle postaci, które charakterologicznie pozostają statyczne, ale z biegiem lat kształtuje się ich umiejętność diagnozowania rzeczywistości historycznej, zmienia się argumentacja działania, wzbogaca motywacja decyzji politycznych. Ten proces dojrzewania do władzy autor Dzikowego skarbu najpełniej zobrazował w kreacjach Bolesława Chrobrego i Władysława Łokietka.

Idąc śladem swoich literackich mistrzów, Kraszewskiego i Sienkiewicza, w procesie historycznym dostrzega znaczenie władców, których decyzje wyznaczały bieg zdarzeń. Personalistyczne traktowanie historii w jego powieściach sprawiało, że jednostka była siłą sprawczą, a nie przedmiotem dziejów 43). To także element dyskursu pisarza z dominującą wówczas historiozofią marksistowską, traktującą historię jako dziejową konieczność, której czynnikiem sprawczym jest walka klasowa.

Z okazji Milenium Bunsch wydał trzecią część trylogii o Mieszku I Rok tysięczny, który dzieli od pierwszych części cyklu okres kilkunastu lat. Przypomnienie zjazdu gnieźnieńskiego nie było w tym czasie przypadkowe. W tle politycznym gorzał spór o ocenę roli katolicyzmu w życiu narodu. Przypomnienie pozytywnych efektów współdziałania Bolesława z cesarzem niemieckim dla dobra Polski oraz pozytywnej roli chrześcijaństwa jako siły integrującej Polaków – to charakterystyczne przesłania mądrego pisarza. Wszak chrześcijaństwo to religia pamięci, która przekazuje moralne przykazania w każdym czasie i przestrzeni dziejowej, wskazując zawsze to, co ludzi łączy, a nie to, co ich dzieli i zmusza do walki.

Bunsch datuje ukończenie Odnowiciela na 22 lutego 1982 roku 44). Pisał więc powieść w czasie solidarnościowej odnowy życia politycznego i społecznego w latach 1980-1982. Jakże znamienne dla pisarskiego dyskursu ze współczesnością mogą być słowa: „Nie zawżdy ten zbiera, co sieje, ale nie posiać, nikto zbierać nie będzie 45). Zasiane wówczas przez Solidarność ziarno wolności, przyniosło plon po dekadzie. Postępowanie króla Kazimierza było czytelną aluzją do działania ówczesnych władz, bo przecież Odnowiciel rezygnował z represji wobec przeciwników politycznych, życzliwością zyskując więcej niż srogą karą. Jakże aktualna była też teza władcy, przytoczona w formie mowy pozornie zależnej: „(…) jedynym owocem pychy i żądzy władzy jest ludzkie nieszczęście i wieczysta niesława”46).

Powieści Bunscha to rekonstrukcje historycznych zdarzeń, gdyż autor nie szuka na siłę podobieństw do naszych czasów. Jednakże zawarte w nich treści odnoszące się do spraw państwa mają charakter uniwersalny. Poprzez pokazywanie postaw ludzkich i ich ocen, czasem formułowanych w formie sentencji, pozwalają na literacki dyskurs ze współczesnością. Zgodnie bowiem z cycerońska zasadą: „Historia jest nauczycielką życia”.

 

Przypisy:

1) Por. S. Burkot, Proza powojenna 1945 – 1980, WSiP, Warszawa 1984, s. 57 – 58. Sam pisarz również wskazywał na ten aspekt kreacyjny, wypowiadając się w jednym z wywiadów, że tworzenie Dzikowego skarbu był to „rodzaj psychicznej samoobrony, wewnętrznego oporu przeciwko temu, co nas wtedy otaczało” (M.Ł., Karol Bunsch, „Nowe Książki” 1976, nr 22).

2) Rozmowy z pisarzami. Karol Bunsch, „Życie Literackie” 1958, nr 19, s. 10.

3) J. Skórnicki, Powieść o Romualdzie Traugutcie, „Życie Literackie” 1958, nr 6, s. 3.

4) Bunsch nie stworzył jednak całościowego literackiego obrazu epoki piastowskiej, gdyż brak powieści o ostatnim władcy z tej dynastii Kazimierzu Wielkim. Występuje on jako młody książę w powieści Przełom, prezentując odmienne od ojca poglądy na sposób sprawowania władzy.

5) Por. S. Burkot, Literatura polska w latach 1939-1999, PWN, Warszawa 2003, s. 196; A. Hamerliński, Karol Bunsch, „Tygodnik Kulturalny, 1962, nr 49; P. Łaguna, Karol Bunsch – pisarz poczytny, „Życie Literackie” 1973, nr 39; J. Kajtoch, Historia, awantury i miłostki, „Życie Literackie” 1959, nr 49.

6) A. Hamerliński, dz. cyt., s. 4.

7) K. Bunsch, Historia i wyobraźnia, „Głos Pracy” 1973, nr 19.

8) Bunsch tłumaczył to następująco: „Nie lubię tej postaci (…). Prawda, zawdzięczamy mu pewne uporządkowanie spraw, słuszne decyzje ekonomiczne, które wzmocniły Polskę, ale nie można zapominać o tym, że nie kto inny a Kazimierz Wielki zaprzepaścił Pomorze, Śląsk, wreszcie nawet tę niepotrzebnie zdobytą Czerwoną Ruś”. Por. K. Bunsch, Czym jest prawda historyczna? (rozm. A. Wcisło), „Gazeta Południowa” 1979, nr 145.

9) Tamże.

10) Tamże.

11) K. Bunsch, Dzikowy skarb, Kraków 2003, t. I, , s. 11.

12) H.P., Piewca Polski piastowskiej, „Poradnik Bibliotekarza” 1958, nr 1-2, s. 24.

13) K. Bunsch, Dzikowy skarb, dz. cyt., s. 42.

14) Tamże, s. 11.

15) Sądząc jednego z wojów, Zaboja, Mieszko dowodzi: „Krew Piastowa święta jest, dlatego karę poniesie, by przykład był, aby nikt nawet w myśli ręki na nas podnieść się nie ważył”. K. Bunsch, Dzikowy skarb, dz. cyt., s. 48.

16) Problemowi walki o władzę między możnowładcami a przedstawicielami dynastii piastowskiej Bunsch poświęca dzieła początkowego okresu twórczości: Dzikowy skarb, Imiennika, a z późniejszych Powrotną drogę, Braci czy Bezkrólewie.

17) K. Bunsch, Dzikowy skarb, dz. cyt., s. 50.

18) P. Jasienica, Polska Piastów, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986, s. 60.

19) K. Bunsch, Ojciec i syn, Kraków 2003, t. I, s. 88.

20) K. Bunsch, Ojciec i syn, dz. cyt., t. II, s. 280.

21) Tamże, 266.

22) Tamże, s. 267.

23) P. Jasienica, Polska Piastów, dz. cyt., s. 71
24) Postać tego króla została najpełniej przedstawiona przez Antoniego Gołubiewa w cyklu powieściowym Bolesław Chrobry (1947-1974).
25) Pisze o tym W. Czapliński w pracy Zarys dziejów Polski do roku 1864, Wydawnictwo Znak, Kraków 1985, s. 23.
26) K. Bunsch, Czym jest prawda historyczna?, dz. cyt.

27) K. Bunsch, Odnowiciel, Kraków 2003, s. 74.
28) Tamże, s.52.
29) P. Jasienica, Polska Piastów, dz. cyt., s. 99.
30) K. Bunsch, Przełom, Kraków 2003, s. 223.
31) Tamże, s. 18.

32) Pisze o tym W. Czapliński: „W legendzie do dziś Łokietek zajmuje poczesne miejsce jako ten drobny książę, który potrafił odbudować państwo polskie” . Zob. tegoż, Zarys dziejów Polski do roku 1864, dz. cyt., s. 78.

33) K. Bunsch, Przełom, dz. cyt., s. 406.

34) K. Bunsch, Imiennik, t. II, Miecz i pastorał, Kraków 2003, s. 328.

35) Tamże, s. 325.

36) Tamże, s. 335.

37) Pisarz kieruje się w tym względzie ustaleniami nowoczesnej historiografii, wedle której „przyczyny (…) klęsk wyjaśniano (…) bardzo różnie. Już w średniowieczu doszukiwano się jej w braku talentów samego Mieszka II. Od XIII w, kronikarze pisząc o nim używali określenia >gnuśny<. Przydomek ten utrwalił się w XV w., gdy powtórzył w swojej kronice Jan Długosz, a za nim historycy czasów renesansu i baroku. Dopiero nowoczesna historiografia XIX w. postawiła sprawę inaczej, szukając powodów niepowodzeń Mieszka II nie w jego charakterze, a w przekraczającej siły Polski, zbyt ambitnej polityce zewnętrznej”. Księga królów i książąt polskich, red. S.K. Kuczyński, Warszawa 2003, s. 23.
38) W wywiadzie dowodził: „odnoszę nieodparte wrażenie, jestem nawet przekonany o tym, że postać Mieszka II została ukazana przez wielu naszych historyków w zbyt niekorzystnym świetle”. K. Bunsch, Królowie, wojna i miłość, (rozm. O. Jędrzejczyk), „Gazeta Południowa” 1976, nr 41.

39) W. Czubałowa, Bunsch w oczach czytelnika, „Dziennik Polski” 1971, nr 110, s. 3.

40) P. Jasienica, Polska Piastów, dz. cyt., s. 94.

41) Z. Płażewski, Wizerunek władcy niedojrzałego, „Nowe Książki” 1980, nr 5, s. 70.
42) Z. Kuderowicz, Heroizm demokratyczny, w: Filozofia dziejów, Warszawa 1973, s. 197-205

43) Taka koncepcja roli jednostki widoczna jest też w trylogii antycznej Bunscha: Olimpias (1955), Parmenion (1967), Aleksander (1967). Por. K. Surowiec, O trylogii antycznej Karola Bunscha. Problematyka, bohaterowie, narracja, „Prace Humanistyczne Towarzystwa Naukowego w Rzeszowie”, Rzeszów 1986, nr 27.

44) Ukończoną 22 lutego 1982 roku książkę podpisano do druku dopiero 19 marca 1984 roku, a druk ukończono w lipcu tegoż roku.

45) K. Bunsch, Odnowiciel, dz. cyt., s. 52.

46) Tamże, s. 153.

 

Artykuł opublikowany w: „Tyczyńskie Zeszyty Naukowe”,
Wyższa Szkoła Społeczno-Gospodarcza,
Tyczyn, 2005, nr 1-4, s. 113-126.

________________________________________________________________

Składamy serdecznie podziękowania Panu dr Kazimierzowi Surowcowi, za wyrażenie zgody na opublikowanie wersji elektronicznej artykułu na stronie internetowej poświęconej twórczości pisarza Karola Bunscha.